Będąc jeszcze małym dziecięciem, które nie widziało jeszcze nic złego w zjedzeniu własnego gila, zobaczyłem w TV w jakiś wiadomościach krótką zajawkę o tysiącach ludzi toczących wielką bitwę na pomidory gdzieś w Hiszpanii. Od tego momentu gdzieś w mojej podświadomości zakodowało się małe marzenie - móc tam pojechać i wziąć w tym udział.
Po ponad 2 dekadach marzenie to nareszcie się spełni!!! Ruszam na La Tomatinę!!!
28 sierpnia ja oraz 19 999 innych żądnych wrażeń osobników zamieni w małym miestaczku Bunol pod Valencią 15 ton pomidorów w miazgę z uśmiechem na ustach. Czysta zabawa :) No i jak już będę w tej Hiszpanii to czemu nie zostać trochę dłużej ;) Lecę na tydzień, który spędze w Valencii i Alicante odwiedzając moich hiszpańskich znajomych. Oczywiście możecie liczyć na pełną relację na blogu. Tymczasem główne atrybuty już gotowe - pora ruszać!!
PS. Osoby czekające na kolejne części relacji z chorwackiej bonanzy proszę jeszcze o chwilkę cierpliwości. Nie miałem ostatnio do tego głowy, a pisać "bo muszę" nie lubię :) Ale jak wrócę z Hiszpanii to postaram się szybko nadrobi te małe zaległości:)
Zapewne świetna zabawa! Po podróży załaduj na fejsa duuuużo zdjęć z wyprawy ;)
OdpowiedzUsuń