30.01.2015

30 lat na karku. Od 10 na trasie.

Dziś będzie krótko i na temat. 30 styczeń 2015 - właśnie stuknęła mi 30 -tka. Jezusicku! A jeszcze niedawno na chleb mówiłem "peb". Patrzcie jak wtedy słodko wyglądałem hehe


Jeszcze wtedy nie zdawałem sobie sprawy co ze mnie wyrośnie. Ale suma sumarum nie wyszło chyba aż tak źle :-) Czy czuje się staro? Absolutnie nie!!! I nie mam wątpliwości, że zawdzięczam to podróżom. Wszystko to zaczęło się dokładnie 10 lat temu, trwa i trwać będzie! Do dziś udało mi się odwiedzić:
- 84 miasta
- w 18 krajach
A w 2015 roku w planie minimum kolejne 3 nowe państwa i minimum 4 podróże!!! 
Czy mogłem w życiu zrobić coś lepiej/inaczej? Całkiem możliwe. Ale podjętych decyzji absolutnie nie żałuję, bo wyznaję zasadę, że wszystko co robimy w naszym życiu ma jakiś cel, który prowadzi do kolejnego celu. Zresztą, czy mam prawo narzekać kiedy:

  • widziałem taki zachód słońca w Stambule?


  • byłem panem młodym na mołdawskim weselu?


  • nurkowałem na Malcie, mimo że nie umiem pływać?


  • brałem udział w słynnej bitwie pomidorów La Tomatinie?


  • byłem zacnym paziem w Rumunii?


  • mam małą rodzinę w Hiszpanii?



I zrobiłem/zobaczyłem wiele innych durnych, wspaniałych rzeczy/miejsc? 
Tak więc z podniesionym czołem i (wciąż) lekko odstającymi uszami wchodzę na pełnej w kolejny etap mojego podróżniczego życia!  Nie mogę obiecać regularnych wpisów, ale bloga na pewno nie oleje i czasami będzie można poczytać jak to jest podróżować po trzydziestce ;)

A tymczasem z okazji urodzin funduje sobie prezent  - wypad do czeskiego Harrachova do SPA...piwnego :D (ponieważ zwykłe SPA jest takie passe...).

I na koniec pamiętajcie:

KTO PODRÓŻUJE TEN DWA RAZY ŻYJE!!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz